Brak aktywnych ankiet. |
|
|
|||
dzisiaj: 386, wczoraj: 72
ogółem: 669 709
statystyki szczegółowe
Mimo prowadzenia 2:0, 3:1, doprowadzamy na własne życzenie do remisu 3:3. Jednak ostatni głos należy do Zenitu i ostatecznie pokonujemy Barton Barcino, 4:3. Bramki dla biało-niebieskich zdobywali: Cyprian Nowocień, Adrian Masłowski, Paweł Adamowicz, oraz Mariusz Pych.
Od pierwszych minut mieliśmy mecz w szybkim tempie i tylko kwestią czasu było, kiedy rozwiąże się worek z bramkami. Początkowa faza meczu należała do Bartonu, jednak z tej przewagi nie wynikło za dużo. Jedna groźna okazja zakończona strzałem i to nie w światło bramki.
Z każdą następną minutą rósł pressing naszych zawodników. Co za tym idzie, mecz stawał się coraz bardziej wyrównany a nawet z nieznaczną przewagą biało-niebieskich.
Nie minęło 10 minut gry, a nasz pressing przynosi pożądane efekty. Po naporem napastników Zenitu, jeden z obrońców gospodarzy podaje piłkę do bramkarza na tzw; konia i ten jest zmuszony złapać piłkę w ręce. Oczywiście, zagranie niezgodne z przepisami i mamy rzut wolny pośredni w okolicy 11 metra. Do piłki podchodzi Robert Żółtowski, który wykonując ten stały fragment podaje do nabiegającego Cypriana Nowocień. Cypek uderza piłkę bardzo mocno, ale i celnie pod poprzeczkę bramki, na której stała cała armia zawodników rywali. I mamy szybkie, 1:0!
Drużyna Barcina nie zdążyła się otrząść po utracie pierwszej bramki, a już mamy kolejną świetną sytuację do podwyższenia rezultatu. W tym przypadku po raz kolejny Paweł Adamowicz udowadnia, jak szybkim jest zawodnikiem i gdy znajduje się w dogodnej sytuacji, wolniejszy od niego obrońca gospodarzy ratuje się faulem w polu karnym. Decyzja może być tylko jedna - rzut karny dla gości. Do piłki podchodzi nasz etatowy wykonawca jedenastek - Adrian Masłowski. Spidi pewnie uderza piłkę stojącą na wapnie i podwyższa wynik spotkania na 2:0! Jest to już 3 bramka zdobyta przez Adriana z rzutu karnego w rundzie wiosennej.
Wydawać się mogło, że mecz mamy już pod kontrolą i nic złego stać się nie może drużynie Zenitu. Nic bardziej mylnego. Doskonale wiemy jak nieprzewidywalna jest piłka. Po półgodzinnej ciekawej rywalizacji na boisku w Biesowicach mamy bramkę kontaktową dla Bartonu. Po błędzie indywidualnym naszego bocznego obrońcy przy wyprowadzaniu akcji nadziewamy się na kontrę. W porę wracamy do formacji obronnej, jeden z zawodników Barcina uderza dwukrotnie futbolówkę, ta odbija się od naszych graczy jak w ping-pongu, jednak za trzecim razem rywal ładnie uderza pod poprzeczkę i ustala wynik pierwszej połowy na 2:1 dla przyjezdnych.
Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem szybkiego zdobycia trzeciej bramki, która dałaby spokój zawodnikom i kibicom biało-niebieskich. Po 5 minutach drugiej części gry tak się właśnie dzieje. Z dziecinną łatwością Cyprian Nowocień przechodzi obrońców gospodarzy mijając ich jak tyczki i gdy już wchodzi w pole karne z prawej strony boiska dostrzega świetnie ustawionego Pawła Adamowicza, który nie marnuje takich okazji i mając przed sobą tylko bramkę uderza bardzo precyzyjnie z pierwszej piłki obok lewego słupka i podwyższa wynik meczu na 3:1.
Mieliśmy bardzo duży komfort prowadząc dwoma bramkami tym bardziej, że w ataku wychodziło nam praktycznie wszystko. Na pochwały zasługuje nasza cała formacja ofensywna. Defensywna również, ale do czasu...
Po 5 minutach od zdobytego gola, po raz kolejny dajemy sobie strzelić bramkę w bezmyślny sposób. Napastnik Bartonu omija naszych obrońców, którzy zachowali się zbyt biernie w tej akcji i strzela kolejną kontaktową bramkę dla swojego zespołu. Mamy 2:3 i przed nami chyba najciekawszy fragment spotkania.
W naszej drużynie coś się zacięło. Kolejne minuty, to przewaga gospodarzy. Niestety, nasza niefrasobliwość w obronie kończy się kolejną straconą bramką. Nasz obrońca źle uderza piłkę głową i ta wpada pod nogi rywala, który znajduje się "sam na sam" z Pawłem Krasińskim. Dopełnia formalności i lobem pokonuje Pawła. Niestety, szybko tracimy coś na co pracowaliśmy resztę meczu i w krótkim odstępie czasu robi się 3:3.
Mecz zaczął się od nowa. Nie było najlepiej, a mogło być jeszcze gorzej! Kolejne minuty, to dwie świetne sytuacje dla Bartonu. Jednak piłka na szczęście ominęła naszą bramkę i wynik nie zmienił się na naszą niekorzyść.
Dwa szybko stracone gole nie podłamały naszego zespołu i ostatnie słowo należy do Zenitu! Na kwadrans przed końcem meczu świetną dwójkową akcją popisują się Cyprian Nowocień i Mariusz Pych rozmontowując obronę rywali. Kroczek popisując się swoją szybkością wbiega w pole karne i nie marnuje doskonałej okazji na podniesie drużyny z kolan. Uderza po długim słupku nie dając szans bramkarzowi i mamy upragnione 4:3 dla szachownic!
Chwilę później przeprowadzamy zmianę. Za kontuzjowanego Adamowicza na placu gry melduje się Łukasz Patelczyk. Zaraz po wejściu Łukasz ma stuprocentową okazję na podwyższenie wyniku. Jednak piłka po jego strzale nie chciała wpaść do bramki i powędrowała nad poprzeczką.
Nasza defensywa od straty 3 bramki wyciągnęła wnioski i drużyna przeciwna do końca meczu nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji. Nasz zespół spokojnie grał piłką dominując w ostatnich minutach meczu pokazując, kto dzisiaj zasłużył na zwycięstwo.
Przed końcem regulaminowych 90 minut, przeprowadzamy jeszcze drugą zmianę. Za świetnie spisującego się na skrzydle - Bartłomieja Górskiego na boisku melduje się Damian Mielewczyk.
W doliczonym czasie gry mogliśmy dobić rywala. Swoją drugą bramkę w tym meczu mógł zdobyć Mariusz Pych, który znalazł się w identycznej sytuacji jak przy pierwszym swoim golu. Jednak tym razem piłka o centymetry minęła słupek bramki.
Sędzia kończy spotkanie i wywozimy bardzo cenne punkty, które znacząco zbliżają nas do podium i oddalają od dalszych miejsc, nad którymi mamy już sporą przewagę. BRAWO!
SKŁAD:
Bramkarz: Paweł Krasiński
Obrońcy: Marcin Pająk, Kamil Boetcher (C), Adrian Masłowski (1 BRAMKA), Paweł Krecz
Pomocnicy: Bartłomiej Górski (87' Damian Mielewczyk), Robert Żółtowski (1 ASYSTA), Radosław Walkusz, Mariusz Pych (1 BRAMKA)
Napastnicy: Cyprian Nowocień (1 BRAMKA) (2 ASYSTY), Paweł Adamowicz (1 BRAMKA) (1 ASYSTA) (82' Łukasz Patelczyk)
Od pierwszych minut mieliśmy mecz w szybkim tempie i tylko kwestią czasu było, kiedy rozwiąże się worek z bramkami. Początkowa faza meczu należała do Bartonu, jednak z tej przewagi nie wynikło za dużo. Jedna groźna okazja zakończona strzałem i to nie w światło bramki.
Z każdą następną minutą rósł pressing naszych zawodników. Co za tym idzie, mecz stawał się coraz bardziej wyrównany a nawet z nieznaczną przewagą biało-niebieskich.
Nie minęło 10 minut gry, a nasz pressing przynosi pożądane efekty. Po naporem napastników Zenitu, jeden z obrońców gospodarzy podaje piłkę do bramkarza na tzw; konia i ten jest zmuszony złapać piłkę w ręce. Oczywiście, zagranie niezgodne z przepisami i mamy rzut wolny pośredni w okolicy 11 metra. Do piłki podchodzi Robert Żółtowski, który wykonując ten stały fragment podaje do nabiegającego Cypriana Nowocień. Cypek uderza piłkę bardzo mocno, ale i celnie pod poprzeczkę bramki, na której stała cała armia zawodników rywali. I mamy szybkie, 1:0!
Drużyna Barcina nie zdążyła się otrząść po utracie pierwszej bramki, a już mamy kolejną świetną sytuację do podwyższenia rezultatu. W tym przypadku po raz kolejny Paweł Adamowicz udowadnia, jak szybkim jest zawodnikiem i gdy znajduje się w dogodnej sytuacji, wolniejszy od niego obrońca gospodarzy ratuje się faulem w polu karnym. Decyzja może być tylko jedna - rzut karny dla gości. Do piłki podchodzi nasz etatowy wykonawca jedenastek - Adrian Masłowski. Spidi pewnie uderza piłkę stojącą na wapnie i podwyższa wynik spotkania na 2:0! Jest to już 3 bramka zdobyta przez Adriana z rzutu karnego w rundzie wiosennej.
Wydawać się mogło, że mecz mamy już pod kontrolą i nic złego stać się nie może drużynie Zenitu. Nic bardziej mylnego. Doskonale wiemy jak nieprzewidywalna jest piłka. Po półgodzinnej ciekawej rywalizacji na boisku w Biesowicach mamy bramkę kontaktową dla Bartonu. Po błędzie indywidualnym naszego bocznego obrońcy przy wyprowadzaniu akcji nadziewamy się na kontrę. W porę wracamy do formacji obronnej, jeden z zawodników Barcina uderza dwukrotnie futbolówkę, ta odbija się od naszych graczy jak w ping-pongu, jednak za trzecim razem rywal ładnie uderza pod poprzeczkę i ustala wynik pierwszej połowy na 2:1 dla przyjezdnych.
Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem szybkiego zdobycia trzeciej bramki, która dałaby spokój zawodnikom i kibicom biało-niebieskich. Po 5 minutach drugiej części gry tak się właśnie dzieje. Z dziecinną łatwością Cyprian Nowocień przechodzi obrońców gospodarzy mijając ich jak tyczki i gdy już wchodzi w pole karne z prawej strony boiska dostrzega świetnie ustawionego Pawła Adamowicza, który nie marnuje takich okazji i mając przed sobą tylko bramkę uderza bardzo precyzyjnie z pierwszej piłki obok lewego słupka i podwyższa wynik meczu na 3:1.
Mieliśmy bardzo duży komfort prowadząc dwoma bramkami tym bardziej, że w ataku wychodziło nam praktycznie wszystko. Na pochwały zasługuje nasza cała formacja ofensywna. Defensywna również, ale do czasu...
Po 5 minutach od zdobytego gola, po raz kolejny dajemy sobie strzelić bramkę w bezmyślny sposób. Napastnik Bartonu omija naszych obrońców, którzy zachowali się zbyt biernie w tej akcji i strzela kolejną kontaktową bramkę dla swojego zespołu. Mamy 2:3 i przed nami chyba najciekawszy fragment spotkania.
W naszej drużynie coś się zacięło. Kolejne minuty, to przewaga gospodarzy. Niestety, nasza niefrasobliwość w obronie kończy się kolejną straconą bramką. Nasz obrońca źle uderza piłkę głową i ta wpada pod nogi rywala, który znajduje się "sam na sam" z Pawłem Krasińskim. Dopełnia formalności i lobem pokonuje Pawła. Niestety, szybko tracimy coś na co pracowaliśmy resztę meczu i w krótkim odstępie czasu robi się 3:3.
Mecz zaczął się od nowa. Nie było najlepiej, a mogło być jeszcze gorzej! Kolejne minuty, to dwie świetne sytuacje dla Bartonu. Jednak piłka na szczęście ominęła naszą bramkę i wynik nie zmienił się na naszą niekorzyść.
Dwa szybko stracone gole nie podłamały naszego zespołu i ostatnie słowo należy do Zenitu! Na kwadrans przed końcem meczu świetną dwójkową akcją popisują się Cyprian Nowocień i Mariusz Pych rozmontowując obronę rywali. Kroczek popisując się swoją szybkością wbiega w pole karne i nie marnuje doskonałej okazji na podniesie drużyny z kolan. Uderza po długim słupku nie dając szans bramkarzowi i mamy upragnione 4:3 dla szachownic!
Chwilę później przeprowadzamy zmianę. Za kontuzjowanego Adamowicza na placu gry melduje się Łukasz Patelczyk. Zaraz po wejściu Łukasz ma stuprocentową okazję na podwyższenie wyniku. Jednak piłka po jego strzale nie chciała wpaść do bramki i powędrowała nad poprzeczką.
Nasza defensywa od straty 3 bramki wyciągnęła wnioski i drużyna przeciwna do końca meczu nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji. Nasz zespół spokojnie grał piłką dominując w ostatnich minutach meczu pokazując, kto dzisiaj zasłużył na zwycięstwo.
Przed końcem regulaminowych 90 minut, przeprowadzamy jeszcze drugą zmianę. Za świetnie spisującego się na skrzydle - Bartłomieja Górskiego na boisku melduje się Damian Mielewczyk.
W doliczonym czasie gry mogliśmy dobić rywala. Swoją drugą bramkę w tym meczu mógł zdobyć Mariusz Pych, który znalazł się w identycznej sytuacji jak przy pierwszym swoim golu. Jednak tym razem piłka o centymetry minęła słupek bramki.
Sędzia kończy spotkanie i wywozimy bardzo cenne punkty, które znacząco zbliżają nas do podium i oddalają od dalszych miejsc, nad którymi mamy już sporą przewagę. BRAWO!
SKŁAD:
Bramkarz: Paweł Krasiński
Obrońcy: Marcin Pająk, Kamil Boetcher (C), Adrian Masłowski (1 BRAMKA), Paweł Krecz
Pomocnicy: Bartłomiej Górski (87' Damian Mielewczyk), Robert Żółtowski (1 ASYSTA), Radosław Walkusz, Mariusz Pych (1 BRAMKA)
Napastnicy: Cyprian Nowocień (1 BRAMKA) (2 ASYSTY), Paweł Adamowicz (1 BRAMKA) (1 ASYSTA) (82' Łukasz Patelczyk)
a teraz? Je*ać lideraa!
Brawo :)
Relacja doskonale zastąpiła mi skrót wideo ;)
Ciekawy mecz. Zostało jeszcze 5 do wygrania heh
brocha - dziękujemy za wzmocnienie hehe :P
A tak na poważnie, to na dobre włączyliśmy się w walkę o podium. : )
Jak ja bym grał to byśmy nie tracili bramek heh
No podium jest w zasięgu trzymam kciuki
|
KS Zenit Redkowice | 9:1 | Start Łebień |
2015-08-16, 17:00:00 |
||
mecz towarzyski |
B-klasa » Słupsk I | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Najbliższa kolejka 1 | ||||||||||||
|
Mecze sparingowe | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|